Kroniki Kha'labal IV - Exodus
Lokalizacja: Ashta'daramai, Mal'ouquah
Siłą swoich argumentów Daramańdczyk chciał poprowadzić Gabela, słynnego króla dżinów, ku ścieżce prawdy i spełnienia. Krążyły plotki, że celowo udaje, aby zasiać ziarno niezgody w rasie dżinów, ale biorąc pod uwagę jego uczciwość wydawało się to nieprawdopodobne. Bez względu na jego motywy, nauki Daramańdczyka wywołały zacięte spory wśród dżinów, aż w końcu wybuchła gwałtowna wojna domowa. Bardzo pomogło to rozluźnić sytuację ludzi, ale Banor był wystarczająco mądry, aby wiedzieć, że jego rasa prędzej czy później zostanie wciągnięta w ten konflikt. Decyzja, którą stronę wesprzeć, była dla niego bardzo trudna. Pod wpływem nauk Daramańdczyka, Gabel, jego oficjalny wróg, otwarcie zaczął propagować pokojową egzystencję między ludźmi a dżinami. Banor zaakceptował jego propozycję w imieniu wszystkich ludzi oraz uformował sojusz z Maridami. Naturalne było, że sojusznicy walczyli ramię w ramię w bitwie o Ankrahmun przeciwko Ifrytom, którzy potajemnie sprzymierzyli się z nekromantami z Drefii. Zwycięstwo sojuszu było niezaprzeczalne, jednak trzeba było za nie zapłacić wysoką cenę. Niszczycielska, ognista burza stworzona przez Ifryta postawiła w ogniu cały Kha'labal, na zawsze zamieniając to, co miało być rajem w jałowy piach. Nieprzeliczone życia ludzkie zostały stracone w magicznym piekle burzy a ocalali odkryli, że ich domy zostały zniszczone. Stojąc w obliczu decyzji, między powolną śmiercią głodową, a opuszczeniem rodzinnych ziem na zawsze, duża grupa ocalałych podążyła za Banorem w jego misji szukania nowego domu. Ich zdziesiątkowanie zapoczątkowało łańcuch wydarzeń, które zaowocowały straszliwymi wojnami z nieumarłymi, ale był to także pamiętny moment, kiedy to ludzie powoli, lecz konsekwentnie rozpoczęli podbój całej Tibii. Ale to zupełnie inna historia.