Sekrety lodowców, część 4
Lokalizacja: Krimhorn
Wszystko idzie po mojej myśli. Byłem w stanie zbadać kopalnie i jaskinie. Wygląda na to, że wiele stworzeń, które zamarzły w lodzie, dawniej było częścią armii demonów walczącej z przodkami tubylców. Ku mojemu zaskoczeniu, kilka z tych stworzeń wykazuje pewne oznaki życia po uwolnieniu z lodu. Musiałem więc kilka ich zabić. Na moje nieszczęście, moi dzicy pomocnicy nie chcą więcej wchodzić do tych kopalń. Nie jest to jednak dla mnie zbyt duża strata. Z tego, co się dowiedziałem, w jaskiniach nie ma już żadnych przydatnych odłamków ani żadnych szalonych demonów. Szanse na odkrycie jednego z martwych lub żywych przodków, są nikłe. Najprawdopodobniej większość demonów została uwięziona w lodzie w chwili, kiedy lodowce zostały nawiedzone przez trzęsienia ziemi. Jest wielce prawdopodobne, że któryś z przodków był tam w tym czasie. Tak więc po sprawdzeniu niektórych mitów związanych z lodowcami, mogę powrócić do mojej właściwej pracy. Tajemnice odłamków będą należeć do mnie, teraz, kiedy wszystkie zakłócenia zostały zniwelowane.
Jestem zaabsorbowany moimi studiami. Cała reszta nie ma znaczenia. Spędziłem dwa lata życia na badaniu odłamków. Moje wyniki są niesamowite, choć raczej pozbawione praktycznej wartości. Poszerzyły one jednak moje perspektywy w dziedzinie magii. Moja uczennica jest coraz bardziej i bardziej niespokojna. Wymaga więcej wiedzy, więcej władzy, więcej wszystkiego. Jeśli nie będę jej dalej potrzebował, będę musiał się jej pozbyć, w ten, czy inny sposób. Jednak rzecz, nad którą będę musiał teraz pomyśleć, to jak żyć z tymi niedogodnościami. Nie mam czasu na nauczenie jej nowych sztuczek. Ma dostateczną wiedzę, aby mogła zaimponować i wystraszyć jej zabobonny lud. Nie martwię się o jej walkę z mieszkańcami Nibelor. Nie pozwolę jej na wszczynanie wojny, która mogłaby przeszkodzić mi w moich studiach. Mam już wystarczająco duże opóźnienie.