Wojny Dżinów III: Wielkia bitwa część druga.

Pewna liczba Marid została złapana i wymordowana na miejscu, lecz ku rozczarowaniu Malora, większa część wojsk Gabela zdołała uciec na południe, co wydawało się dobrze zaplanowanym strategicznym odwrotem. O ile większe było jego zdziwienie, gdy dowiedział się, że Marid uciekają do miasta Ankrahmun gdzie okazało się iż byli oczekiwani! Wtedy zrozumiał, że Gabel domyślał się podstępu od początku i przygotował strategię przeciw temu. Malor natychmiast rozkazał swoim wojskom porzucić pościg, ale było już za późno. Nieumarli maszerowali naprzeciw Ankrahmun z całą determinacją maszyn do zabijania, a Efreet, oślepieni przez wściekłość, nie pozostawali w tyle, jedyne, co spotkali to nieustanny zaporowy ogień strzał i kamieni z katapult. Nastąpiła katastrofalna walka. Fala po fali nieumarli i Efreet szturmowali Ankrahmun, i fala po fali rozbijali się na ogromnych fortyfikacjach starożytnego miasta. Oboje, Marid i ludzie, byli dobrze przygotowani na tą bitwę, choćby nawet armia Malora przyniosła spustoszenie oni nigdy się nie poddali.