Kroniki Daramańdczyka, tom V
Lokalizacja: Ashta'daramai, Mal'ouquah
Gabel opowiedział Daramańdczykowi wizje i marzenia, które go nawiedzały i poprosił o radę. Daramańdczyk poprosił króla, aby ten otworzył przed nim swoją duszę, a Gabel otworzył przed nim swoją duszę i serce. Kiedy Daramańdczyk zajrzał w głąb duszy Gabela, zrozumiał ból i zamieszanie, które kryły się w jej głębi i zapłakał gorzkimi łzami litości dla Gabela i dla całej jego rasy, bo zobaczył, że dżiny były opuszczoną rasą, odsuniętą na bok przez ich stwórców. A pełne boskiej litości były jego łzy, które zamarzły w nieskazitelne, niebieskie kryształy, kiedy tylko opuściły jego oczy. Mówi się, że źródła czystej, świeżej wody wytrysnęły wszędzie tam, gdzie któryś z nich spadł na ziemię.